Ekspert rynku kapitałowego Martin Lück: „Trump jest niczym bomba kasetowa dla porządku światowego”

Private Banking Magazine: Przez 16 lat pracowałeś jako ekspert ds. rynków kapitałowych w UBS i Blackrock. Czy był jakiś przełomowy moment, który skłonił Cię do podjęcia decyzji o zostaniu samozatrudnionym?
Martin Lück: Pomysł chodził mi po głowie od 15 lat. Jako pierwsze pokolenie, które pracowało do 67. roku życia, chciałem zrobić coś własnego na ostatnich etapach. Inną ważną kwestią jest to, że w BlackRock i innych dużych firmach masz coraz większe ograniczenia w możliwości wypowiadania się. Wszystko, co dotyczy Chin, musi przejść przez osobne procedury zgodności; polityka USA jest niezwykle delikatna. Ale jeśli głównym tematem na rynkach kapitałowych jest polityka USA, a ja nie mam prawa jej opisywać, to mam problem.
Czemu przypisujesz ten „kaganiec”?
Lück: Słyszysz to od wielu firm. Wszystkie raporty badawcze są rozwodnione – nie chcą nikogo skrzywdzić, nie chcą nikogo urazić. Nie chcą deptać po palcach Chińczyków z powodu ich interesów biznesowych w Chinach i nie chcą deptać po palcach Amerykanów z obawy przed reakcjami Waszyngtonu. Firmy chronią się i wolą mówić mniej.
Czy jako społeczeństwo zapomnieliśmy jak prowadzić właściwe dyskusje?
Lück: Tak, zbyt mocno obstajemy przy swoich stanowiskach i zbyt szybko wpędzamy ludzi w kozi róg. Musimy znów stać się bardziej zdolni do dyskusji. Nie podzielam poglądu, że „nie wolno nam już nic mówić” — musimy po prostu mówić w zróżnicowany i dobrze wyjaśniony sposób.
Czy uważasz, że obecna administracja USA zagraża globalnemu porządkowi?
Lück: Zdecydowanie. Nigdy nie było tak wielkiego pytania, czy ten oparty na zasadach Pax Americana, cały powojenny porządek z wielostronnymi porozumieniami, przetrwa. Jeśli Trump i MAGA wygrają, ustanowią inny porządek – najpierw w USA, a potem na arenie międzynarodowej. To zupełnie co innego niż Ameryka, która przestrzega traktatów.
Jak wyjaśnisz protekcjonizm Trumpa?
Lück: Trump jest jak bomba kasetowa — rozprasza wiele małych eksplozji zamiast jednej dużej. Narracja wygląda tak: USA zapewniły światu darmową ochronę militarną i walutę rezerwową. Silny dolar doprowadził do deindustrializacji. Stephen Miran, główny doradca Trumpa, przypisuje nawet kryzys opioidowy przewartościowanemu dolarowi. Ta narracja jest projektem innego porządku świata, który moim zdaniem nie jest lepszy ani dla Ameryki, ani dla reszty świata.
Czy Trump ma jasny plan?
Lück: Nie sądzę, żeby miał kompletną agendę. Jest zaprzęgany do wozu przez różne obozy. Są sprzeczności: obóz technologiczny wokół Petera Thiela i Elona Muska, ruch „Deplorables” Steve’a Bannona, a potem ludzie tacy jak sekretarz skarbu Scott Bessent – bardzo inteligentny człowiek, który sam jest gejem i musi patrzeć, jak dyskryminuje się osoby LGBTQ. To szaleństwo.
Czy możesz rozmawiać z Trumpem rozsądnie?
Lück: Nie sądzę. Trump jest patologicznym narcyzem — jest naprawdę chory. Ma niezwykle krótki czas skupienia, ciągle musi chwalić samego siebie i wszystko może odnieść tylko do siebie. Rozmowa z nim nie miałaby sensu. Ciekawiej byłoby porozmawiać z JD Vance'em lub Scottem Bessentem i zapytać ich: Dlaczego, do cholery, to robisz? Naprawdę w to wierzysz?
Czy to Cię przeraża?
Lück: Ciągle mnie to przeraża. Mam 14-letniego syna i martwię się o świat, w którym będą musiały żyć przyszłe pokolenia.
Czy sytuacja mieszkańców Rust Belt ulegnie poprawie?
Lück: Nie. Inflacja rośnie z powodu taryf i izolacjonizmu. Congressional Budget Office szacuje 3,3 biliona dolarów dodatkowego długu. Medicaid jest brutalnie cięty. Ludzie będą w gorszej sytuacji, ale zanim się obudzą, będzie już za późno. Trump zalewa system śmieciami, kierując się mottem „zalewanie strefy gównem” – strategią zapoczątkowaną przez Steve’a Bannona. Do tego dochodzi zasada z obozu technologicznego: „Działaj szybko i psuj rzeczy” – kreatywne zniszczenie jako metoda. Ta obosieczna strategia zniszczenia jest planem polityki Białego Domu.
Czy system przetrwa rządy Trumpa?
Lück: To jest wielkie niebezpieczeństwo. Trump będzie próbował przygotować JD Vance'a na swojego następcę. Jest na to chętny i będzie przewodził systemowi przez kolejne osiem lat. Obóz MAGA mógłby w ten sposób na stałe zmienić sytuację. Najlepszym scenariuszem byłoby, gdyby prezydentem został demokrata po czterech latach — ale demokraci nie mają nikogo. Najlepsi ludzie, tacy jak Alexandria Ocasio-Cortez czy Elizabeth Warren, są zbyt lewicowi dla amerykańskiego głównego nurtu. Umiarkowani republikanie praktycznie nie istnieją.
Czy stary porządek świata już się załamał?
Lück: Jeszcze nie jestem pewien. Trump reaguje na zmiany na rynkach kapitałowych. Gospodarstwa domowe w USA mają 29 procent swoich aktywów w akcjach — najwyższy poziom w historii. Jeśli oszczędności emerytalne zostaną wyczerpane, pojawi się efekt korekcyjny. Chiny mogą również zmusić Amerykę do zmiany kursu; mają do dyspozycji wszystkie dźwignie — metale ziem rzadkich, komponenty technologiczne, magnesy trwałe do samochodów elektrycznych.
Co to oznacza dla inwestorów?
Lück: Najważniejsze pytanie: Czy Trump może ustanowić nowy porządek świata? Jeśli tak, musimy działać z różnymi premiami za ryzyko. W świecie prawa dżungli obowiązują inne zasady. Alokacje akcji będą prawdopodobnie niższe, a dywersyfikacja regionalna ważniejsza. Musimy przemyśleć bezpieczniejsze części portfela — być może więcej aktywów prywatnych zamiast rynków publicznych, chociaż one nie są odporne. Nieruchomości, złoto i towary stają się coraz ważniejsze. Musimy również przemyśleć wagę Chin: 7 procent w indeksach globalnych z 20-procentowym udziałem w globalnym PKB.
Jak oceniasz wizytę Merza u Trumpa?
Lück: Merz zrobił dobre wrażenie, ale miał też szczęście, ponieważ Trumpa rozproszyła historia Muska. Nie doszło do poważnej wymiany zdań. Kiedy Trump wymienił agresora i zaatakowanego jednym tchem, Merz zareagował prawidłowo i powiedział: „Przepraszam, panie prezydencie, nie możemy utożsamiać zbrodniarzy wojennych z ofiarami”. Ale nie poszło to dalej — co pokazuje, jak powierzchowne są takie dyskusje.
Czy cena złota przewyższyła niepewność?
Lück: Do pewnego stopnia tak. Słabnący dolar podnosi cenę złota. Co najważniejsze, Chińczycy masowo przeszli z obligacji skarbowych na złoto — 600 ton w 2023 r. Ludowy Bank Chin jest głównym motorem napędowym ogromnego wzrostu ceny złota. Udział złota w chińskich rezerwach walutowych wynosi około 7 procent.
O osobie udzielającej wywiadu:
Martin Lück był szefem strategii rynków kapitałowych dla Niemiec, Szwajcarii, Austrii i Europy Wschodniej w Blackrock przez prawie dziewięć lat. Na tym stanowisku był odpowiedzialny za badania makroekonomiczne i oceny inwestycji Blackrock w regionie od października 2015 r. Ekonomista i bankier z doktoratem z ekonomii ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie zawodowe. Przed dołączeniem do Blackrock pracował w UBS Germany. Jako główny ekonomista Niemiec i członek zespołu ds. ekonomii europejskiej, od 2007 r. analizował przede wszystkim Niemcy, Włochy i Holandię, a także politykę EBC i tematy inwestycyjne. Poprzednie stanowiska zawodowe Lücka obejmują Kepler Equities, CAI Cheuvreux i Schröder Münchmeyer Hengst Research. W grudniu 2014 r. rozpoczął własną działalność gospodarczą i założył firmę konsultingową Macro Monkey.
private-banking-magazin